Podczas 10 minut deszczu ze średniej wielkości dachu można zebrać ok. 180 l wody. W kontekście nadchodzącej suszy i zmian klimatu samorządy zachęcają mieszkańców do retencjonowania deszczówki. I wspierają ich dotacjami. Programy, wprowadzane przez kolejne gminy, to same korzyści – środowiskowe, finansowe i edukacyjne.
Retencjonowanie wód opadowych przynosi korzyści dla klimatu miasta i mieszkańców, odciąża systemy wodno-ściekowe, a także… kieszeń. Pozwala bowiem zmniejszyć opłaty od powierzchni utwardzonej, zwanej „podatkiem od deszczu”.
Najprostszym sposobem jest gromadzenie wody w zbiorniku i wykorzystanie jej do podlewania. Podczas dziesięciominutowego deszczu z dachu o powierzchni 120 mkw. można zebrać ok. 180 litrów wody.
Dopłaty dla mieszkańców, którzy chcą zbierać deszczówkę, wprowadziły m.in. Wrocław, Szczawno-Zdrój, Kraków, Gdańsk, Łódź i Warszawa. W czerwcu mają ruszyć w Ostrowie Wielkopolskim i Kielcach. Programy cieszą się sporym zainteresowaniem.
Specjaliści nie mają wątpliwości. Wody opadowe należy zatrzymywać w miejscu opadów i wykorzystywać. To jeden z najskuteczniejszych sposobów na walkę z suszą i zmianami klimatu.
Zatrzymane wody deszczowe trafiają do gruntu zamiast do kanalizacji, tym samym odciążają obiekty podziemnej infrastruktury technicznej. Dzięki zastosowaniu lokalnej retencji i infiltracji zmniejszają się koszty obsługi tradycyjnego systemu kanalizacji i oczyszczalni ścieków.
Zretencjonowane wody można wykorzystać np. do nawodnień zieleni miejskiej oraz przydomowego ogródka. Wykorzystujące „zatrzymaną wodę” rośliny wpływają na poprawę mikroklimatu i oczyszczanie spływów wód opadowych i roztopowych. Więcej roślinności w mieście korzystnie wpływa na samopoczucie mieszkańców, poprawia jakość powietrza i – poprzez zacienienie – ogranicza zjawisko miejskiej wyspy ciepła.
Wrocław świeci przykładem
Akcję retencjonowania wody przez mieszkańców bardzo spopularyzował w Polsce wrocławski program „Złap deszcz”.
Pierwsza, pilotażowa edycja programu, zorganizowana w sierpniu 2019 r., okazała się strzałem w dziesiątkę. Zainteresowanie było tak duże, że po kilku dniach jego trwania zdecydowano o zwiększeniu puli środków z początkowych 80 do 250 tysięcy złotych. Dzięki temu zostało zrealizowanych blisko 100 wniosków. Średnia wartość dotacji wyniosła 2990 złotych. Działania samorządu wspierały też miejskie wodociągi. Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji we Wrocławiu zorganizowało konkurs, w ramach którego można było wygrać 100 beczek na deszczówkę.
Kolejny program dotacyjny „Złap deszcz 2020” wystartował na początku lutego i miał zachęcać do efektywnego gospodarowania wodą opadową na terenie swojej posesji, czyli np. założenia ogrodu deszczowego czy zbudowania podziemnego zbiornika na deszczówkę. Budżet programu – w stosunku do poprzedniej edycji – został dwukrotnie zwiększony: z 250 do 500 tysięcy złotych. Pomimo tego środki zostały wyczerpane już w niewiele ponad 5 tygodni.
Po złożeniu wniosku można było ubiegać się o sfinansowanie 80 proc. (udokumentowanych i zweryfikowanych przez gminę) wydatków związanych z realizacją zadania, maksymalnie do 5 tys. zł.
źródło portalsamorzadowy.pl